Pochodzi z Miasta Kopernika, z czego jest bardzo dumny, bo lubi patrzeć w gwiazdy i... na gwiazdy (ach, ten plakat Nelly Furtado prze biurku...) Niestety, nasz wywiad MI-105i6 nie ustalił, czemu w Toruniu nie wyTrwał i przed czym stamtąd uciekł.. Jego ulubione powiedzenie to: „Bez Goryczy Słodycz nigdy nie byłaby słodka”. W przełożeniu na praktykę oznacza to, że Michu nigdy nie słodzi herbaty zajadając się pysznym ciastem swojej Mamy. Kiedyś śpiewał, a nawet ciut tańczył, ale był bardziej roztropny (trudne słowo ) niż Paris Hilton i teraz te bezeceństwa (jeszcze trudniejsze słowo ) nie kursują po Internecie.. A może...? Generalnie muzyka to conajmniej 100 procent jego życia. Dziennie wybiera tyle numerów telefonów w Esemesce, że nie pamięta już nawet NIKu do swojego konta (sytuacja autentyczna!), a po wstukaniu PINu w bankomacie – mówi w jego stronę: „Cześć, Michu – Eska – kogo pozdrawiamy?” (to już zmyślone..) No i wciąż czeka... Czeka z kuwetką na ślinę na to, aż na Eska Music Awards przyjadą dziewczyny z The Pussycat Dolls, a on będzie miał z nimi Exclusive (to taki WYWIAD JEST! Bez skojarzeń!). Oby przyjechały w przyszłym roku – bo Michu już się uczesał... To pisałem ja – TW Jarząbek! Michu Sobkowski wiek: produkcyjny znak zodiaku: ten sam co Chiaki Mukai - taka japońska astronautka Mój program: esemESKA m.sobkowski@eska.pl Źródło: www.eska.pl